Wycieczka w Bieszczady za nami!
Nasza wyprawa rozpoczęła się od 16-godzinnej podróży pociągiem. Podróż długa, ale humory były świetne i integracja przebiegała pełną parą . Kto by pomyślał, że można tak dobrze bawić się w pociągu?
Pierwszym punktem programu była przejażdżka wąskotorową kolejką bieszczadzką. Deszcz? Nie przeszkodził nam, wręcz przeciwnie - dodał klimatu! Kto by nie chciał jechać przez Bieszczady osnute tajemniczą mgłąNa końcu trasy niespodzianka - przystanek na granicy ze Słowacją.
Następnego dnia wyruszyliśmy na szlak na Połoninę Wetlińską. Wspinaczka była wyzwaniem, ale nagroda w postaci adrenaliny oraz zapierających dech w piersiach widoków wynagrodziła każdy krok. Kąpiel w górskim strumyku? A może w zwykłej kałuży? Każdy znalazł coś dla siebie
Nie mogło zabraknąć przejażdżki malowniczą pętlą bieszczadzką - widoki jak z pocztówki.
Bieszczady, wrócimy na pewno!
